Internet to dziwna mieszanka ignorancji, tekstów ślizgających się po powierzchni rzeczywistości, z wartościowymi i wnikliwymi analizami - takimi, w których odsłaniane są sprężyny i śrubki maszyny zdarzeń. Ten drugi typ publicystyki niestety jest w mniejszości, a od zalewającej sieć tandety aż się we mnie gotuje. I stąd ten blog - mój wentyl bezpieczeństwa.
Bloger jeszcze nic nie napisał.